30.12.11

Żeby nie dać wirtualnemu tuszowi z poprzedniego posta dostatecznie wyschnąć, napiszę słów kilka o bardzo ważnej postaci, która zagości na tym blogu od dnia dzisiejszego, choć duchowo, to ona mówiąc oględnie od samego początku była zaangażowana w to wszystko. Jest to maskotka, opiekun i kurator, a przede wszystkim ochroniarz zasobów mojej płytoteki, także proszę się nie dziwić, jak jego śliskie macki ukazywać się będą na każdym zdjęciu, na którym będą pokazywane moje zbiory.  Koleś uparł się żeby być na każdym zdjęciu - inaczej nie dałby mi zrobić fotek moich płyt. Zresztą nie trzeba będzie długo czekać - już w następnej notce wszystkie fotki będzie dodatkowo ozdabiać jego przesympatyczne oblicze.  Generalnie do dużych stworzeń nie należy, ale trzeba pamiętać o jego pochodzeniu, mocy i możliwości morfowania się we wszystko co mu się spodoba (niezależnie od wielkości). Także mając to na względzie i nie zwlekając chwili dłużej, przedstawiam jedynego w swoim rodzaju Wielkiego Przedwiecznego ! (pominę prawdziwe imię, bo jest tak alienowate i trudne do wymowy, że chyba nikt specjalnie z tego powodu płakać nie będzie):










Wydaje się niepozorny, ale proszę mi wierzyć, to złudne wrażenie. Całymi dniami siedzi w miejscu gdzie może widzieć wszystkie zebrane przeze mnie zbiory i je obserwować. Nie przychodzi mi nic innego w tej chwili na myśl, poza tym że biedny Przedwieczny wkręcił sobie, że jest jakimś średniowiecznym smokiem broniącym dostępu do skarbca pełnego zrabowanego złota. No cóż, niech trwa w tym przekonaniu, właściwie póki co nikomu to nie przeszkadza, a ja przynajmniej mam spokój, że nikt niepowołany nie będzie gmerał łapskami po moich winylach ;)

Nie mniej jednak cieszę się że Przedwieczny pomoże mi w prowadzeniu bloga, jego wsparcie dużo dla mnie znaczy. Tym samym chcielibyśmy Wszystkim odwiedzającym tego bloga ( są jeszcze tacy ? pewnie nie ;)) razem z Przedwiecznym życzyć dużo Zdrowia i Pomyślności szeroko rozumianej w nowym, pukającym już do drzwi roku 2012 ! 






4 komentarze:

  1. Moniqee says:

    Ja chętnie będę zaglądała. Powodzenia w reanimowaniu vinylowego bloga :D

  1. mikhnal says:

    Reanimacja bloga! Cały rok na to czekałem :)

  1. Mike says:

    U mnie Cthulacz pilnuje książek. :D Ten pluszowy ogółu, a ten mniejszy, modelinowy - samego Lovecrafta. ;)

    Welcome back, mate! :)

  1. Unknown says:

    Dzięki za odwiedziny i miłe słowa:) To duży motywator dla mnie. Mike - u mnie jest w sumie też dwóch cthulaczy - jeden plushowy, a drugi badass - widziałeś go nawet;)

Prześlij komentarz

About Me

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Followers